
Autor: Mateusz Zawada – Stąporkowianin, regionalista, pasjonat historii swojego miasta, autor artykułów historycznych dotyczących historii gminy Stąporków. Od 2016 roku prowadzi stronę „Miasto Stąporków – nasza historia” w mediach społecznościowych, gdzie popularyzuje lokalne dzieje poprzez artykuły, fotografie i ciekawostki. Jego celem jest dalsze odkrywanie przeszłości Stąporkowa i okolicy, tworzenie trójwymiarowych modeli dawnych obiektów i dokumentowanie współczesnych zmian dla przyszłych pokoleń.

Sanatorium w Czarnieckiej Górze, fot M. Cuper, 1935 r. Cyfrowa Biblioteka Polona
Historia Czarnieckiej Góry
Mało kto pamięta, że zanim na mapie pojawiła się Czarniecka Góra, istniała tu niewielka niewielka osada o nazwie Turzotka. Jej mieszkańcy od pokoleń pracowali przy wydobyciu rudy żelaza i odlewnictwie – podobnie jak ludność całego regionu, dostarczając tym samym niezbędnych narzędzi dla rolnictwa i przemysłu. W pobliskich miejscowościach – takich jak Czarna, Janów, Stąporków czy Duraczów przez stulecia funkcjonowały kuźnie, a następnie zakłady metalurgiczne różnej wielkości. W tym silnie uprzemysłowionym obszarze, stanowiącym kolebkę Staropolskiego Okręgu Przemysłowego, pod koniec XIX wieku podjęto decyzję o budowie uzdrowiska.
Historia powstania Czarnieckiej Góry jako miejscowości uzdrowiskowej jest nierozerwalnie związana z postacią doktora Michała Misiewicza (1853-1900) – wybitnego łódzkiego lekarza, autora licznych prac naukowych, wieloletniego kierownika kliniki specjalistycznej w Łodzi, a przede wszystkim wizjonera, który dążył do utworzenia na ziemiach polskich uzdrowiska zdolnego konkurować z renomowanymi europejskimi kurortami. W czasach, gdy zamożni mieszczanie, fabrykanci oraz przedstawiciele arystokracji chętnie korzystali z zachodnich ośrodków leczniczych, Misiewicz postanowił zrealizować własną koncepcję nowoczesnego zakładu leczniczego na polskiej ziemi.
Zanim jednak na terenie dzisiejszej Czarnieckiej Góry wzniesiono pierwsze budynki uzdrowiskowe, doktor Misiewicz podjął przynajmniej dwie próby realizacji tego przedsięwzięcia. Pierwsza z nich miała miejsce w 1890 roku w miejscowości Skała, położonej w pobliżu Ojcowa. Malownicza okolica z licznymi wzniesieniami i efektownymi formacjami skalnymi, wydawała się idealnym miejscem na budowę uzdrowiska. Jednak po szczegółowej analizie warunków topograficznych, infrastruktury komunikacyjnej oraz właściwości geologicznych gruntu i skał, lekarz zrezygnował z tego projektu.
W 1891 roku pojawił się w dobrach Niekłań należących do hrabiego Ludwika Broel-Platera, gdzie wydzierżawił kilka mórg ziemi wraz z willą w stylu szwajcarskim, wybudowaną wcześniej z jego inicjatywy, w sąsiedztwie stacji kolejowej Niekłań. W kwietniu tego samego roku rozpoczął budowę zakładu hydropatycznego w Niekłaniu (obecnie część Stąporkowa). Nowy budynek, usytuowany na wzniesieniu, charakteryzował się skromnym, lecz starannym wystrojem. Niekłański zakład hydropatyczny składał się z dwóch części: w jednej mieszkał doktor Misiewicz z rodziną, w drugiej zaś znajdowały się nowoczesne łazienki, urządzenia hydropatyczne, sala gimnastyczna, gabinet lekarski oraz kilka pokoi przeznaczonych dla pacjentów wymagających szczególnej opieki. Obie części połączyła przestronna weranda, stanowiąca miejsce spotkań, spożywania posiłków oraz spędzania wolnego czasu.

Zakład wodoleczniczy w Niekłaniu, obecnie Stąporków. Źródło: „Kurjer Codzienny”, z dnia 9 sierpnia 1891. W: Federacja Bibliotek Cyfrowych. Rekonstrukcja: Mateusz Zawada
Okolica Niekłania wywarła na doktorze Michale Misiewiczu ogromne wrażenie. Otoczenie pachnących lasów, bliskość stacji kolejowej, pobliskie jezioro (właściwie staw fabryczny Nieborów) oraz malownicza Babia Góra tworzyły idealne warunki do założenia uzdrowiska. W sąsiedztwie zakładu wodoleczniczego lekarz założył park z alejkami, które pełniły również funkcję terapeutyczną – to właśnie tutaj po raz pierwszy w Polsce zastosowano kurację „Terrain-kur”, znaną z renomowanych niemieckich uzdrowisk. Ówczesna prasa podkreślała, że niekłański zakład hydropatyczny, choć skromny i będący w fazie rozwoju, posiadał ogromny potencjał. Jego renomę budowała przede wszystkim wyjątkowa opieka lekarska.
Dzień kuracjuszy w niekłańskim zakładzie hydropatycznym rozpoczynał się od zabiegów wodoleczniczych, natomiast obiady i kolacje, przygotowywane pod czujnym nadzorem Bronisławy Misiewiczowej, żony doktora, spożywano wspólnie. Doktor Misiewicz osobiście doglądał przebiegu terapii, nadzorował ćwiczenia gimnastyczne i masaże, z starannością opracowywał indywidualne diety dla pacjentów, a także towarzyszył kuracjuszom podczas wypoczynku i spacerów. Czas wolny upływał na rozmowach, lekturze gazet, grze w karty, przechadzkach po okolicznych lasach oraz obserwacji przyrody. Dodatkową atrakcją było podziwianie synów hrabiego Ludwika Platera, którzy konno przemierzając rozległe tereny wokół uzdrowiska popisywali się swoimi umiejętnościami przed kuracjuszami. Zakład hydropatyczny w Niekłaniu nie tylko oferował nowoczesne kuracje wodolecznicze, ale także zapewniał pacjentom warunki sprzyjające rekonwalescencji oraz regeneracji sił.
Opieka medyczna na najwyższym poziomie oraz nowoczesne podejście do terapii wodnych zapowiadały dalszy rozwój uzdrowiska, którego idea miała zostać w pełni zrealizowana w Czarnieckiej Górze.

Hydropatya w Niekłaniu. Źródło: „Przegląd Tygodniowy Życia Społecznego, Literatury i Sztuki”, z dnia 10 czerwca 1893. W: Federacja Bibliotek Cyfrowych.
Przeniesienie zakładu hydropatycznego do nowej lokalizacji było prawdopodobnie związane z odkryciem przez doktora Michała Misiewicza źródła na wzniesieniu zwanym górą Czarniecką (nazwa nawiązuje do przepływającej w pobliżu rzeki Czarnej), w sąsiedztwie niewielkiej, składającej się z kilku domów osady Lasek. W maju 1892 roku w prasie ukazał się artykuł informujący o badaniach tutejszego źródła, prowadzonych przez wybitnego chemika M. Nenckiego. Niedługo później, w czerwcu tego samego roku, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wydało koncesję na utworzenie stacji klimatycznej leśno-górskiej w Czarnieckiej Górze.

Pensjonat w Czarnieckiej Górze. Źródło: „Ziarno – pismo ilustrowane, poświęcone sprawom społecznym, politycznym, ekonomicznym i literackim”, z dnia 13 lipca 1899, nr 28. W: Federacja Bibliotek Cyfrowych.
Wybór tego terenu nie był przypadkowy. Misiewicz, jako naukowiec, wnikliwy badacz i lekarz, podjął szereg działań mających na celu dokładne udokumentowanie uzdrowiskowych właściwości Czarnieckiej Góry. Przez kilka lat prowadził badania meteorologiczne i geologiczne, przeprowadzał wywiady z miejscową ludnością, analizował topografię i ukształtowanie terenu, rozmieszczenie lasów oraz cieków wodnych. Monitorował również wskaźniki zachorowalności mieszkańców i porównywał je z danymi z innych regionów. Źródło z wodą o doskonałych parametrach do hydroterapii, przepuszczalna gleba piaszczysta, otoczenie lasów iglastych oraz sprzyjające warunki atmosferyczne – wszystko to pozwoliło jednoznacznie potwierdzić, że Czarniecka Góra oferowała wyjątkowe warunki klimatyczne do założenia uzdrowiska.
W ciągu roku od wydania decyzji przez MSW zabezpieczono źródło, utworzono sztuczny basen (właściwie niewielkie jezioro) zasilane wodą ze źródła oraz wzniesiono kilka drewnianych budynków przeznaczonych dla kuracjuszy. Powstała willa „Leśny Raj”, łazienki, pijalnia wód, pensjonat leczniczy oraz budynek z kuchnią rytualną dla osób wyznania mojżeszowego. Uroczyste otwarcie nowo powstałego zakładu leczniczego miało miejsce 15 maja 1893 roku, inaugurując tym samym pierwszy oficjalny sezon uzdrowiskowy w nowej lokalizacji.
Źródło w Czarnieckiej Górze od samego początku cieszyło się dużą popularnością. Kuracjusze i okoliczni mieszkańcy przypisywali jego wodzie niemal cudowne właściwości, co znacząco podnosiło atrakcyjność uzdrowiska. Zostało ono nazwane Źródłem św. Stefana, później znanym jako Sercówka lub po prostu Źródło Stefan. Wbrew niektórym przekazom nazwa ta nie miała związku z teściem doktora Misiewicza – ojciec Bronisławy Misiewicz nazywał się Antoni Piaszczyński. Woda bijąca ze źródła w Czarnieckiej Górze była wielokrotnie badana i analizowana przez uznanych specjalistów, w tym dr. O. Bujwida i chemika Gołkowskiego. Wyniki każdorazowo potwierdzały jej doskonałe właściwości zarówno do spożycia, jak i hydroterapii. W 1895 roku odbyła się uroczystość poświęcenia źródła przez biskupa sandomierskiego Antoniego Franciszka Sotkiewicza Nad samym źródłem została wzniesiona kapliczka, podkreślając szczególne znaczenie tego miejsca oraz jako wotum dziękczynne za hojny dar natury.

Źródło św. Stefana – Zdrojowisko i uzdrowisko Czarniecka Góra : nad rzeką Czarną, przy stacji kolejowej Czarniecka Góra (na linji Koluszki-Skarżysko) poczta Stąporków, województwo kieleckie; Cyfrowa Biblioteka Polona
Przez krótki czas Zakład Hydropatyczny w Niekłaniu oraz Stacja Klimatyczna Leśno-Górska w Czarnieckiej Górze działały równolegle, co pozwoliło przyjąć większą liczbę kuracjuszy i spokojnie dokończyć budowę nowego kompleksu leczniczego. W 1895 roku uzdrowisko w Czarnieckiej Górze dysponowało już 40 pokojami. Jego dynamiczny rozwój, rosnąca popularność oraz przepełnienie Nałęczowa sprawiły, że z jego powstania korzystały również okoliczne miejscowości. W Lasku, Czarnej, Koprusie i Niekłaniu zaczęto wynajmować pokoje letnikom, przyciąganym do tego regionu nie tylko przez dobre opinie o uzdrowisku w prasie, ale przede wszystkim dzięki niezwykle malowniczej okolicy.
Doktor Misiewicz dbał nie tylko o nowoczesne wyposażenie zakładu, ale także o jego estetykę. W kolejnych latach sukcesywnie rozbudowywano infrastrukturę, powstał park zdrojowy z licznymi alejkami i miejscami do wypoczynku. Zdarzały się jednak pojedyncze głosy krytyki na temat skromnych warunków i niewielkich pokoi zakładu przyrodoleczniczego, ale niemal wszyscy chwalili ciszę, spokój oraz piękno okolicznych lasów. Miejscowy klimat uznano za szczególnie korzystny dla osób cierpiących na schorzenia płucne i sercowe, co przyciągało kolejnych pacjentów oraz lekarzy zainteresowanych współpracą ze znanym w środowisku dr. Misiewiczem. Dbałość o wysokie standardy medyczne i kuracyjne przyczyniła się do rosnącego prestiżu uzdrowiska.
Niestety, rozwój nowej na ziemiach polskich miejscowości uzdrowiskowej został nagle przerwany w 1900 roku, kiedy zmarł jej założyciel, doktor Michał Misiewicz. Jego śmierć była wielkim ciosem dla funkcjonującego zaledwie kilka lat uzdrowiska. Jak wynika z relacji z tamtego okresu, jego młody syn początkowo nie radził sobie z prowadzeniem tak dużego ośrodka, a dalsza rozbudowa stanęła pod znakiem zapytania. Dzięki staraniom wdowy -Bronisławy Misiewiczowej oraz współpracujących z nią lekarzy udało się jednak utrzymać działalność stacji klimatycznej i zapobiec jej upadkowi.

Grób rodziny Misiewiczów – Cmentarz Powązkowski w Warszawie. Foto. Mateusz Zawada, 2022 r.
Bronisława Misiewicz, idąc śladami swojego męża, czuwała nad każdym aspektem funkcjonowania zakładu leczniczego – dbała zarówno o komfort kuracjuszy, jak i o sprawne działanie kuchni. Kwestie medyczne pozostawały w rękach doktora W. Miklaszewskiego. Jednym z najważniejszych etapów w rozwoju uzdrowiska była budowa dużego, murowanego internatu z inicjatywy Bronisławy Misiewiczowej, który stał się sercem Czarnieckiej Góry.
Jego oficjalne otwarcie nastąpiło 1 czerwca 1905 roku, a kilka tygodni później, 26 czerwca, odbyło się uroczyste poświęcenie nowego budynku oraz okolicznych willi. Wydarzenie to połączono ze zbiórką charytatywną na rzecz inicjatywy „Kropla mleka”.

Internat w Czarnieckiej Górze – zbiory Czarniecka Góra – niezapomniane uzdrowisko
Internat został zaprojektowany z myślą o komforcie pacjentów – pokoje zorientowano na wschód i zachód, aby zapewnić dostęp do światła słonecznego przez cały dzień. Wkrótce od strony południowej dobudowano przeszkloną, trzykondygnacyjną werandę, która pozwalała kuracjuszom korzystać z dobroczynnego wpływu słońca nawet w chłodniejsze dni. Z pierwszego piętra werandy można było przejść żeliwnym mostkiem na promenadę otaczającą jezioro, zasilane wodą ze Źródła św. Stefana. Z kolei druga bogato zdobiona parterowa weranda łączyła budynek internatu z jego wschodnim skrzydłem, w którym mieściły się łaźnie do hydroterapii.

Weranda do kąpieli słonecznych, Zdrojowisko i uzdrowisko Czarniecka Góra : nad rzeką Czarną, przy stacji kolejowej Czarniecka Góra (na linji Koluszki-Skarżysko) poczta Stąporków, województwo kieleckie; Cyfrowa Biblioteka Polona

Żelazny mostek, Zdrojowisko i uzdrowisko Czarniecka Góra : nad rzeką Czarną, przy stacji kolejowej Czarniecka Góra (na linji Koluszki-Skarżysko) poczta Stąporków, województwo kieleckie; Cyfrowa Biblioteka Polona
Po śmierci Bronisławy Misiewicz w 1908 roku Czarniecka Góra stała się wyłączną własnością syna doktora i doktorowej, inżyniera Michała Zygmunta Misiewicza. Uzdrowisko cieszyło się coraz większą renomą i przyciągało pacjentów zmagających się z chorobami serca, układu oddechowego, schorzeniami nerek, problemami z krążeniem oraz reumatyzmem. Podczas trwania I wojny światowej nastąpił chwilowy przestój rozbudowy uzdrowiska. Działania wojenne odcisnęły piętno na całej Europie, a skutki toczonych walk dały się we znaki również branży uzdrowiskowej. Armia austriacka prowadziła gospodarkę rabunkową, która również dotknęła obiekty Zakładu Zdrojowego. Jednak wkrótce po odzyskaniu przez Polskę niepodległości inż. Misiewicz szybko naprawił zniszczenia i uzupełnił wyposażenie Zakładu Zdrojowego.

Wnętrze pokoju w internacie, fot. A. Borowiec, zbiory Czarniecka Góra – niezapomniane uzdrowisko
Okres międzywojenny to najlepszy czas funkcjonowania Czarnieckiej Góry. Miejscowość, początkowo ceniona za klimat i walory przyrodnicze, lecz skromnie urządzona, szybko stała się prestiżowym kurortem odwiedzanym przez mieszczan z Warszawy, Łodzi, Radomia, Krakowa, Lublina, Kalisza, a także pobliskich Końskich, Bzina (Skarżyska) i Kielc.
Wśród odwiedzających nie brakowało czołowych przedstawicieli tamtych czasów -polityków, urzędników, fabrykantów, oficerów, a także znanych artystów i literatów. Czarniecka Góra gościła m.in. Wacława Sieroszewskiego, wybitnego pisarza i podróżnika, Jadwigę Smosarską – ikonę polskiego kina, Stefana Starzyńskiego – prezydenta Warszawy, Felicjana Sławoja Składkowskiego – premiera Polski, Kazimierza Alchimowicza – malarza, Annę Limprechtównę – pisarkę, Karola Hoffmana – aktora, pisarza i dziennikarza, Wojciecha Korfantego – posła na Sejm RP i wicepremiera oraz księdza Narcyza Putza (obecnie błogosławionego KK). Według niektórych źródeł Czarniecką Górę odwiedzali również Bolesław Prus i Jan Kiepura. Obecność wielu prominentnych osobistości II Rzeczypospolitej sprawiła, że uzdrowisko szybko stało się modne, a jego prestiż wzrastał z każdym kolejnym sezonem. W miejscowości pojawili się inwestorzy, którzy dostrzegli ogromny potencjał okolicy, zaczynając budować własne pensjonaty oraz wille, uzupełniając tym samym ofertę Zakładu Zdrojowego rodziny Misiewiczów. Powstało wiele eleganckich budynków w stylu uzdrowiskowym – wzorowanym na architekturze uzdrowisk szwajcarskich, które nadawały miejscowości wyjątkowy charakter. Podobne budynki można było znaleźć w innych miejscowościach o charakterze uzdrowiskowo-letniskowym – między innymi w podwarszawskim Otwocku. Wśród czarnieckich willi warto wymienić Willę “Zosieńka”, Willę “Oksana”, Willę “Zacisze”, Willę “Kaskada”, Willę “Łodzianka”, Willę “Dużą” (znaną także jako “Łabędziówka”), Willę “Gospodarczą”, Pensjonat “Grynwald” (lub “Grunwald”), Pensjonat “Higjena”, Pensjonat “Herzlija”, Pensjonat “Atłas”, Pensjonat “Wajntreter” oraz Pensjonat “Walentynówka”.
Szczególną rolę w życiu towarzyskim uzdrowiska odegrały dwa największe pensjonaty -„Atłas” i „Walentynówka”. Były to najpopularniejsze obiekty noclegowe w miejscowości, nie licząc samego Zakładu Zdrojowego. To właśnie w ich salach odbywały się najgłośniejsze bale i dancingi, które przyciągały gości z całego kraju. Właściciele tych pensjonatów, Syna Atłas (Pensjonat „Atłas”) i Walenty Maciejewski (Pensjonat „Walentynówka”), dbali o promocję swoich obiektów w prasie oraz organizowali liczne atrakcje dla kuracjuszy.
Czarniecka Góra słynęła nie tylko z doskonałego mikroklimatu i wysokiego standardu usług medycznych, ale także z intensywnego życia towarzyskiego. Wśród gości uzdrowiska krążyły liczne plotki o romansach, tajemniczych znajomościach i skandalach, które niekiedy trafiały na łamy ogólnopolskiej prasy. Mówiono, że niektóre pobyty kuracyjne kończyły się nie tylko poprawą zdrowia, ale również ślubami lub przeciwnie – głośnymi rozstaniami.

Pamiątka z Czarnieckiej Góry, zbiory Czarniecka Góra – niezapomniane uzdrowisko

Pamiątka z Czarnieckiej Góry, zbiory Czarniecka Góra – niezapomniane uzdrowisko
Część właścicieli pensjonatów była żydowskiego pochodzenia, dzięki temu również społeczność żydowska z chęcią odwiedzała Czarniecką Górę, zwłaszcza z pobliskich Końskich i Łodzi. Miejscowość była również idealnym miejscem na organizację bankietów i wydarzeń kulturalnych dla społeczności żydowskiej z bliższej i dalszej okolicy.
Goście uzdrowiska, niezależnie od wieku i statusu społecznego, znajdowali tu nie tylko ukojenie dla ciała, ale i atrakcje dla ducha. Od wczesnych godzin porannych kuracjusze wypełniali park zdrojowy i otaczające go lasy, oddając się spacerom, ćwiczeniom oddechowym i rozmowom na ławeczkach w cieniu drzew. Każdy dzień był starannie zaplanowany i dostarczał rozrywek dostosowanych do różnych upodobań i potrzeb gości.

Pocztówka z Czarnieckiej Góry, autor: A. Borowiec, zbiory: Czarniecka Góra – niezapomniane uzdrowisko

Willa “Zacisze”, autor Zofia Chomętowska, © Chomętowscy / FAF https://fotomuzeum.faf.org.pl/

Pensjonat “Atłas”, autor A. Borowiec, zbiory Czarniecka Góra – niezapomniane uzdrowisko https://fotomuzeum.faf.org.pl/
Jednym z najbardziej charakterystycznych elementów uzdrowiskowego życia były wieczorne zabawy taneczne, odbywające się w parkowym amfiteatrze i eleganckich salach balowych pensjonatów „Atłas” i „Walentynówka”. Do tańca najczęściej przygrywała orkiestra złożona z lokalnych muzyków. Panie mogły liczyć na towarzystwo zawodowych tancerzy, zwanych fordanserami. Byli to eleganccy młodzieńcy, których zadaniem było zapewnienie damom niezapomnianych chwil na parkiecie.
Kuracjusze mogli również korzystać z rozbudowanej sieci ścieżek spacerowych, które prowadziły przez malownicze okolice. Ścieżki były starannie oznaczone, a tabliczki informowały o wysokości nad poziomem morza oraz odległości do wybranych punktów orientacyjnych. Wyznaczono ponad 20 tras prowadzących do takich miejsc jak Czarna, Dziadek (obecnie Modrzewina), Stąporków, Hucisko, Janów, Wąsosz i Grzybów, a także na wzgórza Topolowa Góra i Osicowa Góra.
Poza spacerami, uzdrowisko oferowało bogaty wachlarz możliwości aktywnego wypoczynku. W Czarnieckiej Górze działały korty tenisowe, kręgielnia, boiska do krykieta oraz serso (co było rzadkością w polskich uzdrowiskach), a także wypożyczalnia łódek i kajaków, umożliwiająca relaks na jeziorze, lub dla bardziej aktywnych – spływ rzeką Czarną. Popularnym miejscem spotkań była plaża, na której kuracjusze zażywali kąpieli słonecznych i wodnych, dbając o zdrowie i urodę.

Aleja Sosnowa, autor A. Borowiec, Cyfrowa Biblioteka Polona
Kuracjusze z zainteresowaniem brali udział w przedstawieniach teatralnych, prezentowanych przez miejscowych aktorów amatorów. Zdarzało się, że w spektakle włączali się goście Czarnieckiej Góry, występując na scenie, czy pisząc krótkie sztuki. Wiele spektakli miało charakter satyryczny, co jeszcze bardziej wpłynęło na popularność tych wydarzeń. Inicjatywy kulturalne w Czarnieckiej Górze były często połączone ze zbiórkami charytatywnymi: na sieroty, ofiary powodzi, ubogą lokalną społeczność, remont kościoła w Czarnej, doposażenie polskiej armii. Tradycję zapoczątkował twórca uzdrowiska dr Michał Misiewicz, znany z dobroduszności – jego ostatnią wolą było przekazanie 300 rbl na ubogą ludność katolicką, co tylko potwierdzało jego zaangażowanie w sprawy społeczne.
Przełomowym momentem w historii uzdrowiska było otwarcie w 1927 roku stacji kolejowej w Czarnej, co znacznie ułatwiło podróżowanie kuracjuszom. Wcześniej goście musieli wysiadać na stacji Niekłań (dzisiejszy Stąporków) i pokonywać prawie cztery kilometry dorożkami po wyboistej drodze. Jednak część gości dostrzegała i tego zalety. Na przyjezdnych wrażenie robiła Huta Stąporków, która stała przy trasie do uzdrowiska. Było to rzadkością, aby w okolicy miejscowości turystycznych, a zwłaszcza leczniczych, znajdowały się tego typu zakłady. Organizowano nawet specjalne nocne wycieczki, podczas których można było zobaczyć, jak nad Stąporkowem unosi się czerwono-pomarańczowa łuna, a rozgrzana do czerwoności surówka z wytopu żelaza spływa z pieców niczym lawa.
W samej Czarnieckiej Górze funkcjonowała restauracja, atelier znanego koneckiego fotografa Antoniego Borowca, w którym pracował Mieczysław Cuper (autor wielu fotografii pensjonariuszy), zakład fryzjerski, pasmanteria, sklep spożywczy, sklep monopolowy.

Gimnastyka podczas kąpieli słonecznych, Czarniecka Góra pod Niekłaniem, Uzdrowisko przyrodolecznicze leśno-górskie i zakład wodoleczniczy , 1914
od koniec lat 20. XX wieku inżynier Michał Zygmunt Misiewicz podjął próbę dalszego unowocześnienia miejscowości poprzez rozwój lokalnego przemysłu. Właśnie wtedy, na terenie kurortu, założył fabrykę farb ziemnych „Polfarb”, którą prowadził wraz z synami. Lata 30. przyniosły natomiast kryzys gospodarczy, który dotknął niemal wszystkie gałęzie przemysłu i usług. Mimo wcześniejszych sukcesów, Zakłady Zdrojowe zmagały się z problemami finansowymi, a dochody z uzdrowiska nie wystarczały już na jego dalszy rozwój na poprzednim poziomie i bieżące funkcjonowanie. W konsekwencji rodzina Misiewiczów, która przez dekady była główną siłą napędową rozwoju Czarnieckiej Góry, została zmuszona do sprzedaży swojego majątku. Nowym właścicielem stał się Związek Lekarzy i Aptekarzy z Warszawy – organizacja, która dostrzegła potencjał leczniczy uzdrowiska i postanowiła kontynuować jego działalność w nieco zmienionej formule. Powstała wówczas spółka „Zakłady Lecznicze w Czarnieckiej Górze”, a główny budynek przemianowano na Sanatorium Kardiologiczne. Dzięki tej zmianie Czarniecka Góra stała się specjalistycznym ośrodkiem leczenia chorób serca i układu krążenia, a jego kadra składała się z najlepszych warszawskich lekarzy i specjalistów.

Projekt Wytwórni farb “Polfarb”, zbiory Archiwum Państwowe w Kielcach

Osiedle letniskowe Czarniecka Góra, zbiory Archiwum Państwowe w Kielcach
Rozwój uzdrowiska przyniósł lokalnej społeczności wiele korzyści. W okresie letnim wynajmowano prywatne kwatery dla letników. Miejscowi rolnicy i zbieracze leśni znaleźli nowe sposoby zarobku – kobiety i dzieci oferowały przyjezdnym świeże jagody, jeżyny, grzyby i miód, do Sanatorium Kardiologicznego codziennie dowożone było świeże mleko, warzywa i wypieki z lokalnych piekarni. Chociaż na pobyt w sanatorium mogli pozwolić sobie raczej zamożniejsi pacjenci, to w wyznaczone dni lekarze przyjmowali także miejscowych na konsultacje. We wspomnieniach mieszkańców zachowały się obrazy wielogodzinnych kolejek chorych pod bramą Sanatorium Kardiologicznego w dni, kiedy przyjmowano miejscowych. Dla części mieszkańców była to czasami jedyna okazja w roku, aby skorzystać z porady lekarskiej. W tych okolicznościach uzdrowisko było miejscem, gdzie krzyżowały się dwa światy – z jednej strony bogata ludność miejska i elita intelektualna, korzystająca z sanatoryjnych luksusów, z drugiej strony mieszkańcy wsi i robotnicy pobliskich fabryk, dla których życie było codzienną walką o byt.
Bywali tacy, którzy przyjeżdżali do Czarnieckiej Góry tylko na jeden dzień – nie po to, by poddać się leczeniu, ale by choć przez chwilę skorzystać z wyjątkowego mikroklimatu miejscowości i pooddychać zdrowym, leśnym powietrzem. Wierzono bowiem, że nawet krótki pobyt w miejscowości może przynieść ulgę w różnych dolegliwościach. Ci, których nie było stać na pobyt w pensjonacie, siadali na ławkach w parku, słuchali muzyki dobiegającej z amfiteatru, a wieczorami udawali się ostatnim pociągiem do swoich domów.
Uzdrowisko funkcjonowało aż do 1939 roku, kiedy to wybuch II wojny światowej zahamował dalszy rozwój miejscowości. Sanatorium Kardiologiczne oraz okoliczne wille zostały zajęte przez niemieckie wojsko, które przekształciło je w kwatery dla swoich oddziałów. Dotychczasowy ośrodek leczniczy, mający służyć poprawie zdrowia, stał się miejscem represji – świadkiem egzekucji oraz aktów brutalności ze strony okupantów. Wprowadzona została godzina policyjna, a codzienne patrole niemieckich żołnierzy miały na celu kontrolę i zastraszanie ludności. Szczególny nadzór okupanci sprawowali nad obszarami leśnymi w rejonie Stąporkowa, Niekłania i Końskich, gdzie aktywnie działały oddziały partyzanckie. Ludność żydowska, w tym większość właścicieli pensjonatów została wysiedlona do getta w Końskich, a później do obozów zagłady. Nikt z żydowskich właścicieli pensjonatów do Czarnieckiej Góry nie powrócił, a wille przeszły w ręce państwowe, a następnie większość przekazano lokalnym zakładom pracy. Losy części rodzin żydowskich z czarnieckiego uzdrowiska do dziś nie są znane, część natomiast wyemigrowała za granicę, również na inne kontynenty (USA, Kanada, Brazylia).

Niemieccy żołnierze w Czarnej, zbiory Czarniecka Góra – niezapomniane uzdrowisko

Willa zajęta przez wojsko III Rzeszy, zbiory Czarniecka Góra – niezapomniane uzdrowisko
Po wojnie budynki w Czarnieckiej Górze były zdewastowane i rozgrabione. Sanatorium w Czarnieckiej Górze nigdy nie powróciło do dawnej świetności, ani do swojej pierwotnej roli uzdrowiskowej. Po wojnie budynek przeszedł różne przekształcenia – najpierw stał się Domem Wypoczynkowym dla Lekarzy i Farmaceutów, a dopiero w 1956 roku odzyskał charakter placówki leczniczej. Utworzone w nim Państwowe Prewentorium Przeciwgruźlicze dla Dzieci stało się ważnym ośrodkiem w regionie, przyjmując młodych pacjentów nie tylko z województwa kieleckiego, ale także z sąsiednich województw. Choć sanatorium nie odzyskało dawnej renomy, w nowej formie kontynuowało misję troski o zdrowie, tym razem skupiając się na leczeniu gruźlicy i jej skutków wśród najmłodszych. W budynku dawnego kolonijnego Koła Opieki Rodzicielskiej zaczyna funkcjonować Państwowy Dom Dziecka, który działał do 1983 roku. Został zamknięty z powodu złego stanu budynku, a jego podopieczni znaleźli się w innych placówkach.
Po wojnie osoby pamiętające przedwojenne uzdrowisko, wracały latem na wczasy, jednak z każdym rokiem turystów było coraz mniej. W latach PRL wille i pensjonaty zamieniono na mieszkania dla górników pobliskich kopalni i zakładów. Wraz z napływem ludności z różnych części kraju zmienił się charakter wsi – kuracjuszy zastąpili robotnicy, a codzienne życie mieszkańców znów zaczęło koncentrować się wokół przemysłu.
Marzenia o powrocie Czarnieckiej Góry do swojego uzdrowiskowego dziedzictwa przerwało wyschnięcie źródła Stefan w wyniku działalności górniczej pobliskiej kopalni. Woda słynąca ze swoich właściwości i stosowana do hydroterapii, bijąca ze źródła w pobliżu Prewentorium zmieniła pod ziemią swój bieg. W domysłach pozostaje, czy zasila ona w tej chwili wodociąg dla Stąporkowa, który działa na terenie dawnej kopalni.
Mimo to w okolicy nadal organizowano obozy letnie dla harcerzy i uczniów, którzy w czasie wakacji biwakowali w lasach otaczających miejscowość. Władze PRL nie traktowały turystyki uzdrowiskowej jako priorytet dla regionu Stąporkowa i nie inwestowały w jej rozwój, skupiając się wyłącznie na przemyśle. Być może gdyby równomiernie rozłożyć działania związane z powojenną odbudową okolicy pod względem turystycznym i przemysłowym gmina Stąporków nie zostałaby dotknięta tak boleśnie przemianami politycznymi i gospodarczymi z lat 90-tych XX wieku.

Budynek dawnego Sanatorium Kardiologicznego w latach 70-tych XX wieku. Zbiory: Czarniecka Góra – niezapomniane uzdrowisko

Pracownicy Prewentorium, źródło Czarniecka Góra – niezapomniane uzdrowiskoy: Czarniecka Góra – niezapomniane uzdrowisko
Przez cały okres PRL budynek dawnego sanatorium był niedoinwestowany i stopniowo popadał w ruinę. W 1989 roku obiekt zamknięto dla pacjentów i poddano generalnemu remontowi, który trwał aż do 1995 roku. W tym samym roku wznowił działalność Wojewódzki Ośrodek Rehabilitacji Dzieci i Osób Niepełnosprawnych. Od 2002 roku placówka funkcjonuje jako Świętokrzyskie Centrum Rehabilitacji, kontynuując ponad stuletnią tradycję leczniczą Czarnieckiej Góry. Dzięki nowej formule działalności stała się jednym z najważniejszych ośrodków rehabilitacyjnych w regionie, specjalizującym się w leczeniu schorzeń układu ruchu i neurologicznych. W roku 2004 otwarto tam krytą pływalnie z basenem sportowym, basenem dla dzieci oraz wanną jacuzzi i sauną. Nie poprzestano jednak na tych zmianach. W 2011 roku rozpoczęto kolejną ważną inwestycję – budowę nowego budynku szpitala, w którym znalazły się nowoczesne oddziały rehabilitacyjne dla dorosłych. Nowy obiekt został zaprojektowany tak, by zapewnić pacjentom jak najlepsze warunki zarówno do terapii, jak i codziennego funkcjonowania. Następnie dawny gmach, wzniesiony w 1905 roku z inicjatywy Bronisławy Misiewiczowej, poddano gruntownej renowacji. W obiekcie od dziesiątek lat funkcjonuje również szkoła specjalna dla dzieci i młodzieży, które podczas turnusu rehabilitacyjnego w miesiącach roku szkolnego nie muszą przerywać edukacji na kilka tygodni, zapewniająca również opiekę młodym pacjentom w okresie ferii i wakacji w czasie wolnym od zabiegów rehabilitacyjnych.

Basen w Czarnieckiej Górze, fot. Mateusz Zawada, 2020 r.
Obecnie w Czarnieckiej Górze działa ledwie kilka pensjonatów. Dawne wille czekają na renowację, a miejscowość jest cieniem swojej dawnej świetności. Jednak wciąż można odnaleźć liczne ślady uzdrowiskowej przeszłości – budynki dawnych pensjonatów, resztki parku zdrojowego i ślady po źródle Stefan.

Świętokrzyskie Centrum Rehabilitacji w Czarnieckiej Górze, fot. Mateusz Zawada, 2020 r.
Nowym otwarciem dla miejscowości i całej okolicy mogą być działania z kilku ostatnich lat. W 2023 roku po pierwszych od kilkudziesięciu latach badaniach klimatu oraz złóż surowców naturalnych (borowina) decyzją Ministra Zdrowia przywrócono status obszaru ochrony uzdrowiskowej dla Czarnieckiej Góry oraz Janowa, Czarnej i Błotnicy. Jest to okazja, aby miejscowość odzyskała po latach swoją tożsamość. Najważniejszą informacją jest to, że okolica nie straciła swojego leczniczego klimatu, a lasy dookoła są równie piękne, a nawet obszerniejsze, niż w chwili gdy łódzki lekarz postanowił wybudować tu swoje uzdrowisko. Czarniecka Góra pozostaje świadectwem ambicji i determinacji doktora Michała Misiewicza w dążeniu do stworzenia uzdrowiska na światowym poziomie. Po ponad 130 latach możemy brać ważną lekcję z historii – zacznijmy od tego co mamy, zatroszczmy się o jak najlepszą opiekę medyczną, a później zaczną dziać się wielkie rzeczy.

Willa w Czarnieckiej Górze, fot. Mateusz Zawada, 2024 r. 2020 r.

Niecka w kształcie serca na terenie Świętokrzyskiego Centrum Rehabilitacji w Czarnieckiej Górze. Pozostałość po wyschniętym przez działalność górniczą na tym terenie Źródle Stefan. fot. Mateusz Zawada, 2020 r.
Do pobrania
Spis bibliograficzny w pliku pdf poniżej.
E-mail do autora: miastostaporkow@gmail.com